Przejdź do treści

Fabryka Porcelany Sesja Narzeczeńska Marty i Michała

    Sesja narzeczeńska to wyjątkowy moment dla przyszłej Pary Młodej, która może okazać się ciekawą przygodą. To czas, kiedy Para może zatrzymać się chwilę przed swoim ślubem i uwiecznić na zdjęciach ten krótki etap swojego życia. Ja taką sesję traktuję jako połączenie dwóch światów: ludzi bez doświadczenia przed aparatem oraz sesji jeszcze przed ślubem. To świetny czas, żeby się poznać bliżej, zobaczyć mój styl pracy, spędzić dobrze czas, a przy okazji zrobić pamiątkę na lata. Lokalizacja, która od dawna chodziła mi po głowie, była Fabryka Porcelany w Katowicach. Miejsce, którego architektura stanowi doskonałe tło dla sesji. W tym wpisie opowiem o sesji narzeczeńskiej Marty i Michała, którą zaczęliśmy na terenie fabryki porcelany, by skończyć ją na skąpanych ciepłym światłem ulicach Nikiszowca.

    Fabryka Porcelany Katowice

    Plener ślubny na Nikiszowcu

      Plener ślubny na Nikiszowcu? Oczywiście, że tak! Plener ślubny w dniu ślubu? Jeszcze lepiej! Tosia wraz z Tomkiem swoje wesele zorganizowali w restauracji Śląska Prohibicja na Nikiszowcu – więc lokalizacja aż się sama prosiła, by ją wykorzystać. Tym bardziej że to doskonałe miejsce dla par, dla których element śląskiej architektury jest ważny. Bez wątpienia to jedno z najlepszych miejsc na sesję fotograficzną, jakie znam. Dodatkowo miejsce to oferuje tak wiele i tak różnorodnych scen do zdjęć.

      Sesja w dniu ślubu musi się odbyć szybko, a żeby tak było, to lokalizacja powinna być blisko, by nie tracić czasu na dojazdy. Dlaczego to tak ważne? Ponieważ czas spędzony na sesji, to czas, kiedy nie ma Was z Waszymi Gośćmi. Krótka sesja jest świetnym pomysłem, a mój ideał to nie przekraczanie 30 minut wraz z przemieszczaniem się. Wtedy i DJ, i Goście nawet nie zauważą naszej nieobecności. Natomiast pamiątka zostanie :)

      Poniższa sesja Tosi i Tomka zajęła nam dokładnie 30 minut, a trochę czasu poświęciliśmy na oczekiwaniu na pustą ulicę (element ludzki i motoryzacyjny). Jestem zadowolony z efektów, tak szybkiej sesji. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż w innym terminie wykonaliśmy dodatkową sesję plenerową.

      Plener ślubny na Nikiszowcu w dniu ślubu

      Plener ślubny Ochodzita

        Plener ślubny Ochodzita

        Zwyczajowo sesja ślubna w innym dniu niż ślub, im szybciej zostanie wykonana, tym lepiej. Emocje związane ze ślubem jeszcze buzują, temat ślubu jest jeszcze w głowie, czasami możemy zabrać bukiet ślubny. Są jednak takie sytuacje, kiedy plener ślubny kilka dni po weselu nie jest najlepszym pomysłem. Niech za przykład posłuży listopadowa aura, która nie rozpieszcza i nie zachęca.
        Weronika i Marek swój ślub zorganizowali właśnie w listopadzie – na przekór wszystkim, jednocześnie planując wykonanie sesji wiosną. Dobry pomysł! Wiosna jest cudowna – ten czas, kiedy wszystko budzi się do życia. Nie jest jeszcze upalnie, jest kolorowo, a i ja dysponuję większymi zasobami czasowymi. Same plusy. Pewnie byśmy się o tym przekonali, gdyby nie pandemia. Nie pozostało nam nic innego, jak odłożyć temat pleneru na półkę pt.: „wrócimy do tego”. No i wrócili. Po 2 latach. Za co ich bardzo szanuję! Bo nie każdy znalazłby w sobie chęci do ponownego ubrania się w suknię ślubną, szykowania się na sesję po tygodniu. A co dopiero po dwóch latach! Szanuję też utrzymanie formy ;)

        Laskowo Wesele Gosi i Dawida

          Pod Platanami Wilkowice Wesele

          Restauracja Laskowo Wesele Gosi i Dawida to pierwszy ślub sezonu. Pierwszy reportaż zawsze poprzedzony jest wielkimi przygotowaniami. Całą zimę czekam na ten dzień, do którego przygotowania wyglądają inaczej. Wydawać by się mogło, że fotograf potrzebuje aparatu i już gotowy do pracy. Ilość sprzętu, który jest niezbędny, jest ogromny. Zapasowe elementy, czy też ładowanie kilkudziesięciu akumulatorów do 5 lamp błyskowych, statywów, kabli, ładowarek, zapasowych koszul, spinek do mankietów…nazbiera się tego. Skompletowanie wszystkich niezbędnych narzędzi to jedno, a do tego dochodzi ustawienie aparatów, lamp, komputera pod pracę na ślubach. Jest jeszcze aspekt psychologiczny. Miesiące między sezonami – poza nielicznymi reportażami w zimowej scenerii – to czas podsumowań, przemyśleń, ładowania wewnętrznych baterii, a także planowania. Pierwszy ślub sezonu ma wysoko postawioną poprzeczkę, a przy tym nacechowany jest największą dozą stresu. Myślę, że zimowa przerwa jest na tyle obszernym tematem, że kiedyś napiszę o tym osobny wpis. Tymczasem wracam do Gosi i Dawid.

          Plener ślubny w Katowicach – Magda i Adam

            plener ślubny w Katowicach


            Magda wraz z Adamem są wyjątkowo zżyci z miastem, w którym mieszkają. Dlatego na pytanie gdzie chcielibyście sesję, odpowiedź była oczywista: plener ślubny w Katowicach! Tak niewielka podpowiedź z ich strony, a tak wiele możliwości! Plener ślubny w innym dniu niż sam ślub ma sporo atutów, a jednym z nich jest niemal dowolny dzień na to zadanie.

            Sesja o wschodzie

            Czasem bywa tak, że z różnych przyczyn na taki plener posiada się tylko jeden, konkretny dzień. I nagle okazuje się, że wszystkie prognozy na świecie nie wspierają losu, od którego mamy tylko ten jeden termin do dyspozycji. Burze – deszcze – kataklizmy- ale popołudniu! Z pewnością niewiele osób skusiłoby się na sesję widząc takie prognozy. Ze względu na takie, a nie inne dane, ja – jak to ja – wpadłem na genialny pomysł zrobienia sesji o wschodzie. Ponieważ pogoda na rano gwarantowana, a ja dla dobrych zdjęć wstanę pół godziny przed budzikiem, pozostało mi czekać na decyzję głównych zainteresowanych. W związku z tym, że mam jakiś taki dar przyciągania ludzi zbliżonych poziomem spontaniczności do mnie – decyzja była pozytywna. Podobnie jak morale, kiedy już się spotkaliśmy o dość wczesnym poranku. Wiecie – wschód słońca w maju to nie jakaś tam siódma rano. Budziki ustawiliśmy bliżej piątej. Bezsprzecznie tak pustych Katowic jeszcze nie widziałem!

            Gdzie zrobić plener ślubny w Katowicach?

            Pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to Strefa Kultury. Tam znajdziecie mnóstwo ciekawych miejsc, które pozwolą Wam na niezapomniane zdjęcia. A co takiego jest? Jest to miejsce od Spodka, poprzez MCK i NOSPR, na Muzeum Śląskim skończywszy. Różnorodny zbiór pełen: ceglanych murów, pięknej nowoczesnej architektury, sporo zieleni i drzew.

            Drugie miejsce, które polecam, a które odwiedziliśmy to Nikiszowiec. Jest to miejsce bardzo charakterystyczne dla Katowic. Dlatego uważam, że trudno o lepsze miejsce do robienia zdjęć ślubnych. Nie sposób się tam nudzić ponieważ osiedle to jest bardzo klimatyczne i różnorodne.

            Kolejne miejsce, które odwiedziliśmy i mogę Wam polecić to Las Murckowski. To miejsce, które przede wszystkim polecam tym, którzy uwielbiają naturę. W lesie jest mnóstwo światła i cieni. Innymi słowy pozwala na ciekawe grę światłocieniem. Jest też wiele drzew, co pozwala na ciekawe kompozycje zdjęć. No i na pewno będziecie mogli poczuć się jak w bajce, zwłaszcza jeśli Wy lubicie takie klimaty. Las Murckowski to zdecydowanie dobry wybór!

            Ostatnie miejsce, które polecam to Mariacka. Tutaj znajdziecie mnóstwo ciekawych uliczek i zaułków, gdzie można zrobić ciekawe zdjęcia. Mariacka to też miejsce, które jest bardzo charakterystyczne dla Katowic, więc na pewno będziecie mogli poczuć ducha miasta. No i tutaj również jest mnóstwo zieleni, co pozwala na robienie zdjęć w cieniu i ciekawych kompozycji.

            Podsumowując Katowice oferuję bardzo wiele. A ponad to co pokazałem, jest jeszcze wiele innych miejsc, na które nie starczyło czasu. Zapraszam na plener ślubny do Katowic!

            Calvados Katowice Wesele Magdy i Adama

              Fotograf ślubny Katowice


              Zapraszam do wpisu „Dom Weselny Calvados Katowice Wesele Magdy i Adama”. Kalendarzowa data końca roku 2019 oznacza jednocześnie końcowy etap sezonu ślubnego, który zbliża się do końca. Właśnie dlatego pojawia się odpowiedni moment, aby zaktualizować mój blog. Z pewnością, jeśli ktoś śledzi moje konto na Instagramie, zobaczył, że poprzedni sezon ślubny był dla mnie bardzo pracowity. Zdjęcia, które udało mi się zrobić i osoby, których miałem przyjemność fotografować, stanowią dla mnie nieocenione doświadczenie. Tegoroczny sezon rozpocząłem od niewielkiego, ale bardzo przyjemnego reportażu. Dzień ten, na który zarówno ja, jak i Magda z Adamem, czekaliśmy długo, był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Ceremonia odbyła się w uroczym i drewnianym kościele w Parku Kościuszki, po czym przenieśliśmy się do Domu Weselnego Calvados w Katowicach.

              Podsumowanie sezonu ślubnego 2018

                Właśnie ruszyłem z sezonem 2019, dlatego przyszedł czas podsumowanie sezonu ślubnego 2018. Miniony rok był dla mnie okresem wielu zmian – zarówno pod względem technicznym, jak i personalnym. Mogę z dumą powiedzieć, że udało mi się osiągnąć wiele sukcesów, które przełożyły się na jakość mojej pracy. A także na poziom mojego komfortu podczas reportaży. W ciągu całego sezonu zebrałem wiele wspaniałych kadrów, z którymi chciałbym się z Wami podzielić – wszystkimi!

                Od zawsze mój sposób podejścia do fotografii ślubnej polegał na uchwyceniu najważniejszych chwil związanych z tym wyjątkowym dniem. Jednak w tym roku skupiłem się również na podniesieniu jakości moich prac. Dlatego zdecydowałem się na liczne inwestycje w sprzęt, co pozwoliło mi wydobyć więcej detali i lepiej wykorzystać każde źródło światła. Dzięki temu czułem się pewniej podczas sesji i wiedziałem, że dostarczę swoim Parom wspaniałe, niezapomniane zdjęcia.

                Najważniejsza jest Para Młoda. Każda Para Młoda!

                Nie mogę również zapomnieć, że w tym właśnie dniu, konkretna Para Młoda jest dla mnie najważniejsza. Dlatego też, jestem niezmiernie wdzięczny za zaufanie, jakim obdarzyły mnie moje Pary Młode. W ciągu minionego roku miałem ogromną przyjemność poznać wiele wspaniałych ludzi, z którymi miałem okazję dzielić swoją pasję i wiedzę. To właśnie oni dają mi siłę do działania i motywują mnie do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności. Dzięki ich inspirującym opowieściom, pięknej radości i intensywnym emocjom, jestem w stanie uchwycić najważniejsze momenty i zatrzymać je w moich kadrach.

                Podsumowanie sezonu ślubnego

                Podsumowując miniony sezon, muszę powiedzieć, że było to dla mnie niezwykle owocne i satysfakcjonujące doświadczenie. Wszystkie te zmiany, poznawanie nowych ludzi, a także intensywna praca zaowocowały wspaniałymi zdjęciami, za które jestem bardzo dumny. Postawiłem sobie wyzwanie wybrania 50 najpiękniejszych kadrów, a teraz mogę z dumą powiedzieć, że to było dla mnie czystą frajdą! Każde z tych zdjęć ma swoją historię i swoje szczególne miejsce w moim sercu. Niektóre z nich przedstawiają momenty pełne radości i beztroski, inne z kolei ukazują emocje pełne powagi i refleksji. Niemniej jednak, każde z tych pięknych ujęć ma swoją nieocenioną wartość, ponieważ zostało wykonane z ogromnym zapałem, pasją i zaangażowaniem.

                podsumowanie sezonu ślubnego

                Siedem Drzew Biskupice – Natalia i Kuba

                  Fotograf ślubny Poznań

                  Natalia i Kuba oraz ich wesele w restauracji Siedem Drzew Biskupice. Oboje wypatrzyli mnie na ślubie swoich bliskich znajomych, których miałem okazję fotografować rok wcześniej. Justynę i Andrzeja. Zobacz ich reportaż ślubny – Dwór Wierzenica>> . Mogli nie tylko zobaczyć gotowe efekty, portfolio, bloga – mieli też okazję do podpatrzenia, jak pracuję, jaką jestem osobą. Myślę, że Pary Młode, które miały okazję zobaczyć mnie na innym ślubie, mają niesamowity komfort i znacznie pewniej decydują się na współpracę.

                  Plener ślubny Jura Krakowsko-Częstochowska

                    Plener ślubny Jura Krakowsko-Częstochowska

                    Plener w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej to zawsze świetny pomysł na sesję zdjęciową, ale Jura jesienią to pomysł wręcz rewelacyjny! Gdzie, jak nie tam otrzymamy pełną paletę jesiennych barw, w połączeniu z czystą bielą tamtejszych skał wapiennych?! Jest coś takiego w tej porze roku, co daje dodatkowej wartości do zdjęć. Może to kwestia padania światła o tym czasie. Może to chęć czerpania, jak najwięcej z pogody, z temperatury, z kolorów – tuż przed nadchodzącą zimą.